Systemy alarmowe – wstęp (część 1)
Dariusz Bembenek
W firmie zajmuje się sprawami technicznymi, które dotyczą systemów alarmowych. Prowadzi warsztaty z systemów Perfecta oraz Integra.
Kontakt
Zobacz również
Rozpoczynamy serię kilku artykułów, które mają za zadanie wprowadzić czytelnika w świat systemów alarmowych. Poruszymy tutaj koncepcje, różne podejścia i warianty, ale bez podawania konkretnych rozwiązań sprzętowych. Chodzi o to, aby poznać specyfikę takich instalacji, a nie konkretny system danego producenta. Zapraszam!
Część 1 – dobór systemu i wycena instalacji alarmowej
System sygnalizacji włamania i napadu (SSWiN) – tak nazywają się fachowo instalacje, którymi będziemy się zajmować w tym cyklu. Dla uproszczenia proponuję, abyśmy używali w artykule pojęcia „system alarmowy”. Tak więc kiedy przychodzi decyzja, aby nasz budynek wyposażyć w instalację alarmową, warto zgłosić się do kilku okolicznych firm. Ten etap powinien być rozpoczęty jeszcze przed położeniem tynków w obiekcie. Da nam to swobodę w wyborze instalacji pomiędzy przewodową i bezprzewodową. Ta pierwsza już nie będzie taka prosta w realizacji, kiedy instalator przyjedzie na wycenę „po tynkach”.
Dzisiejsze systemy bezprzewodowe są naprawdę bardzo dobrej jakości, przy czym nie bez powodu wielu instalatorów mówi „kabel to kabel”. I coś w tym jest. Urządzenia bezprzewodowe są droższe i należy regularnie wymieniać baterie. Sama instalacja jest jednak szybsza i tańsza dla użytkownika końcowego – w końcu instalator nie musi przeznaczać kilku dni na doprowadzenie okablowania we wszystkie zaplanowane miejsca.
Jaki więc system wybrać? Przewodowy czy bezprzewodowy?
Osobiście rekomenduję tradycyjną instalację przewodową. Jej wykonanie zajmie więcej czasu, ale stabilność i pewność działania rekompensują ten czas. Nic też nie stoi na przeszkodzie, aby w przyszłości dołożyć nowe elementy do systemu alarmowego i tym razem w wersji bezprzewodowej. Takie systemy nazywa się wtedy powszechnie „hybrydowe”, czyli systemy zbudowane z urządzeń przewodowych i bezprzewodowych. Taka realizacja jest możliwa prawie zawsze, ale oczywiście są wyjątki i to powinno być wcześniej uzgodnione z instalatorem.
Wracając do głównego wątku…
Jesteśmy zdecydowani na ochronę elektroniczną budynku i co dalej? Dobrym pomysłem jest skorzystanie z usług kilku firm, które przyjadą na obiekt i rozpoznają temat. Dobry instalator dokładnie obejrzy budynek i zada wiele pytań, które pozwolą mu określić, czego klient potrzebuje. Warto tutaj być otwartym i słuchać propozycji instalatora, ale też należy brać pod uwagę fakt, że nawet w tej branży fachowcy mają odmienne zdanie na temat niektórych „koncepcji” występujących w systemach alarmowych. Dlatego warto, aby swoje oczekiwania skonfrontować z kilkoma firmami zajmującymi się takimi instalacjami. To pozwoli na wyrobienie sobie wspólnego mianownika.
Na pewno nie w ciągu 5 minut od wizyty u klienta. Dobrze przygotowana wycena zajmuje zasoby w postaci poświęconego czasu. Nie da się fachowo przygotować kompleksowej oferty, kiedy ledwo wyszliśmy od klienta albo jeszcze lepiej – stoimy w drzwiach razem z klientem. Wtedy często przysłowiowy „Kowalski” zapyta:
- Ile to będzie kosztowało?
Pytanie naturalne, ale podawanie ceny w tym momencie nie świadczy o profesjonalizmie, a raczej o naszym lekkomyślnym podejściu do sprawy. Proponuję więc wrócić do domu, do firmy i spokojnie podsumować to, co zostało z klientem ustalone. Po kilku godzinach, po jednym dniu dostarczamy taką ofertę. Po kilku godzinach lub po dniu od dostarczenia oferty dzwonimy do klienta, aby rozwiać ewentualne wątpliwości klienta w związku z ofertą.
Ważne jest, aby taki telefon wykonać. Powszechnym błędem jest myślenie, że skoro klient nie oddzwania to znaczy, że nie jest zainteresowany i pewnie dostał od kogoś lepszą cenę. Być może to prawda, ale jeżeli do klienta nie zadzwonimy, to się tego nie dowiemy. Być może klient zrezygnował z naszej oferty na rzecz innej firmy, gdzie dostał cenę 50zł. niższą? Przecież tak mała różnica w cenie jest czymś, co możemy z klientem „dogadać”. I nie chodzi tylko o to, aby schodzić z ceny, ale zaprezentować się z jak najlepszej strony. Instalator powinien pokazać swoje „UCO”, czyli Unikalną Cechę Oferty. Naprawdę istnieje wiele możliwości przekonania końcowego klienta do swojej oferty – nawet, jeżeli jest ona droższa.
Nie jestem właściwą osobą do prezentowania tych technik i możliwości, bo od tego są fachowcy, którzy się tym zajmują na co dzień. Warto poszukać firm, które szkolą z „profesjonalnej obsługi klienta”. Jesteśmy w tym temacie pomocni, bo współpracujemy z takimi firmami i możemy polecić ciekawe miejsca.
Instalator wysłał ofertę – jak powinna wyglądać?
Kwestie estetyczne odkładamy na bok (choć są równie ważne), natomiast skupimy się na zawartości oferty. Na liście produktów w ofercie możemy zauważyć pozycje, które nie były wcześniej konsultowane na obiekcie (jak np. akumulator do centrali czy transformator zasilający centralę). Te elementy muszą być, aby system działał prawidłowo. Jeżeli jednak zobaczysz pozycje, które są wg Ciebie kontrowersyjne, to instalator powinien wyjaśnić wszelkie wątpliwości.
W przypadku, kiedy kilka firm podeśle oferty składające się z tych samych produktów i różnią się one ceną – zastanów się. Droższa oferta nie oznacza, że ktoś chce więcej zarobić. Sprawdź, co ta firma dodatkowo Ci oferuje. Być może różnica w cenie będzie niewielka, a korzyści znacznie większe.
część 2 – Zawartość oferty – główne elementy systemu alarmowego
Zasadniczo każda oferta na system alarmowy powinna zawierać centralę alarmową oraz manipulator (klawiaturę). To para, która występuje zawsze. I przy tym manipulatorze zatrzymamy się na dłużej.
Manipulator LCD (klawiatura)
Manipulator z wyświetlaczem LCD służy do obsługi systemu alarmowego, tj. do włączania i wyłączania dozoru, sprawdzania pamięci zdarzeń, sprawdzania awarii itp. Nawet, jeżeli użytkownik będzie chciał sterować systemem tylko z pilota lub tylko z aplikacji mobilnej w telefonie, to warto w obiekcie i tak zainstalować przynajmniej jeden manipulator LCD. Wynika to z faktu, że aktualne normy (seria PN-EN 50131) sugerują użycie manipulatora w systemie, ale jeszcze ważniejszym jest fakt, że takie urządzenie po prostu ułatwia życie.
Zdarza się też, że brak obecności przynajmniej jednego manipulatora sprawia, że system nie udostępni wszystkich funkcji w aplikacji mobilnej (dotyczy to niektórych central). Czyli:
Ile manipulatorów powinno się znaleźć? Rozsądne minimum to 1 sztuka, ale to już należy przegadać z instalatorem. Na pewno wygodnie jest mieć dodatkowy manipulator w garażu oraz na piętrze obok sypialni (oprócz manipulatora w wiatrołapie, który traktujemy za oczywisty).
Obudowa, transformator i akumulator
Centrala alarmowa powinna być zamknięta w obudowie, która jest „pilnowana” przez styk sabotażowy. Dzisiaj praktycznie każda obudowa dedykowana do systemów alarmowych posiada taki styk. Do wyboru mamy obudowy natynkowe i podtynkowe. To już kwestia estetyki. Warto natomiast zadbać o odpowiedni gabaryt obudowy. Zbyt mała sprawi, że instalacja systemu będzie udręką i eleganckie poukładanie przewodów może być niemożliwe.
Większość central alarmowych ma dedykowany zasilacz (transformator), który należy zakupić oddzielnie. Moc takich zasilaczy wynosi najczęściej od 20 [VA] do 80 [VA]. Bardzo często zdarza się, że kupując obudowę do centrali, transformator jest już zamontowany w środku.
Akumulator to kolejna bardzo ważna pozycja. Przyjęło się stosować akumulatory o pojemnościach 7 [Ah] oraz 17 (18) [Ah]. Jednak to nie jest sztywna zasada i akumulator zawsze należy dobrać w oparciu o przynajmniej proste rachunki matematyczne i zdolność prądową centrali do ładowania akumulatora.
Jeżeli chcemy postąpić zgodnie z wytycznymi zawartymi w normie (PN-EN 50131-1), to akumulatory powinny być dobrane tak, aby:
- dla systemów w stopniach 1 i 2, akumulator był w stanie podtrzymać system przez 12 godzin
- dla systemów w stopniach 3 i 4, akumulator był w stanie podtrzymać system przez 60 godzin
Powyższe dane to surowe liczby, przy czym dla systemów pracujących w stopniach 3 i 4 (60 godzin), czas może być zmniejszony o połowę (czyli do 30 godzin), kiedy system transmituje informacje o braku zasilania podstawowego do stacji monitorującej (do agencji ochrony). O normach powstanie kolejna pozycja w ramach tego cyklu.
Czujki
Czujka czujce nierówna. Istnieje wiele różnych rodzajów czujek, a najbardziej powszechną jest czujka ruchu. To takie „must have” w systemie alarmowym. Ale warto również zadbać o ochronę obwodową obiektu, która polega m.in. na ochronie otworów okiennych i drzwiowych. Mowa o tzw. czujkach otwarcia (czujki magnetyczne, kontaktrony). W dobrze zrobionym systemie, czujka otwarcia jest zamontowana przynajmniej w drzwiach wejściowych i bramie garażowej.
W systemie mogą się jeszcze znaleźć czujki zbicia szyby, czujki wibracyjne itp. Jednak chciałbym skupić się na innych, równie ważnych detektorach, które można zainstalować w systemie.
Czujki dymu i czujki gazów – oprócz ochrony mienia, chronią również życie. Czujka dymu to koszt lekko ponad 100zł., czyli jest nieznacznie droższa od czujki ruchu. Decydując się na system alarmowy, warto przeznaczyć środki na kilka dodatkowych czujek dymu i ewentualne czujki gazów (metanu, propan-butanu i tlenku węgla). Wczesne wykrycie zagrożenia (podczas naszej obecności w domu) pozwala na szybką reakcję.
Czujki raz jeszcze, ale zewnętrzne
Temat na szczęście staje się coraz bardziej popularny. Czujki ruchu zewnętrzne kosztują wielokrotność odpowiedników wewnętrznych, ale dają nam dodatkowe poczucie bezpieczeństwa. System jest w stanie wykryć nie tyle samo włamanie do budynku, ale z tymi czujkami wykryje intruza, zanim ten podejdzie do drzwi.
Te czujki uchodzą za kłopotliwe (fałszywe alarmy), ale jak zwykle rozchodzi się też o jakość zastosowanej czujki, precyzji jej montażu i regulacji. Warto ten temat mocno przemyśleć.
Sygnalizatory
Ze względu na konstrukcję, dzielimy na zewnętrzne i wewnętrzne. Ze względu na oficjalny podział, dzielimy na sygnalizatory zasilane zdalnie i z własnym zasilaniem (z akumulatorem).
Czasami można spotkać się z opinią, że wewnętrzny sygnalizator nie jest potrzebny. Nie jest to prawdą. Warto montować (oprócz zewnętrznych) sygnalizatory wewnętrzne, ponieważ ostrzegają one domowników przed zagrożeniem, którym może być włamanie lub np. ulatniający się gaz. Dodatkowo działają zapobiegawczo, tj. kiedy potencjalny złodziej zostanie „zaatakowany” przez głośny dźwięk sygnalizatora, powinien jak najszybciej opuścić obiekt (przynajmniej tak wynika z ogólnych opinii, które można przeczytać w sieci).
A co do ilości sygnalizatorów? Rozsądna. Nie jest to może konkretna odpowiedź, ale też nie ma jednoznacznej liczby. W zasadzie to normy (PN-EN 50131-1) dopuszczają brak sygnalizatorów w instalacji, ale warto je montować. W końcu mamy do czynienia z systemem sygnalizacji włamania i napadu.
Moduły rozszerzeń, ekspandery
Kiedy centrala alarmowa ma np. 8 wejść a łączna ilość czujek w systemie wynosi np. 20, to instalator uwzględni w ofercie tzw. ekspandery wejść. Są to urządzenia pozwalające na rozbudowę systemu o dodatkowe wejścia, czyli dodatkowe pozycje do podłączenia czujek. Jednak pod pojęciem „ekspander” kryje się znacznie szersza interpretacja. Chodzi ogólnie o urządzenie, które ekspanduje, czyli rozszerza centralę alarmową o kolejne zasoby i funkcje. Dlatego np. istnieją ekspandery czytników kart zbliżeniowych, ekspandery czujek bezprzewodowych, ekspandery pilotów itp.
Dodatkowy zasilacz do centrali
Należy cały czas mieć na uwadze to, że im większy system, więcej elementów (czujek), tym sumaryczny pobór prądu przez te urządzenia jest większy. Centrala ma swoją skończoną wydajność prądową i jeżeli ją przekraczamy, powinniśmy zastosować kolejny układ zasilający. Najczęściej instalator zaproponuje zasilacz buforowy z osobnym akumulatorem. Zrobienie bilansu prądowego to bardzo ważna sprawa – jego lekceważenie może prowadzić do tego, że system nie będzie działał prawidłowo, ponieważ prądu po prostu braknie.
Moduły komunikacyjne GSM itp.
Kiedy już system „żyje”, to najczęściej chcemy, aby zdarzenia alarmowe były transmitowane do właściciela obiektu oraz do agencji ochrony. Istnieje cała gama takich modułów, natomiast agencje ochrony bardzo często dostarczają własny moduł, który będzie służył do komunikacji danego obiektu z ich stacją monitorującą.
Warto wspomnieć, że wiele central alarmowych posiada fabrycznie wbudowany dialer telefoniczny, służący do realizacji powiadamiania oraz monitorowania. Jego działanie opiera się o tradycyjną przewodową linię telefoniczną, dlatego tego typu realizacje są już rzadziej spotykane. Dzisiaj powszechne stały się rozwiązania oparte o moduły GSM.
Co dalej?
W kolejnej części zajmiemy się rodzajem okablowania, które stosujemy w instalacjach alarmowych. Rozważymy temat skrętki w alarmach i odpowiemy na pytania, które często spotykamy w dziale technicznym.
Powiązane porady
Systemy alarmowe – okablowanie (część 2)
Wszystko o okablowaniu w systemach alarmowych – niezbędna wiedza Kolejna część serii dotyczącej podstaw systemów alarmowych. Tym razem skupimy się na temacie okablowania do systemów alarmowych. W artykule postaram się odpowiedzieć na pytania: jaki rodzaj przewodów stosować? czy kolor poszczególnych żył ma znaczenie? czy skrętka jest dobra czy nie do systemów alarmowych? skrętka UTP „za … Czytaj więcej »
Systemy alarmowe – rodzaje czujek (część 3)
Założeniem tej części jest opisanie sposobu działania czujek, które spotykamy w systemach alarmowych. Będzie trochę pojęć technicznych, ale mimo to opis będzie dążył w kierunku upraszczania pewnych skomplikowanych sformułowań. Celem nie jest więc wywód akademicki, a przybliżenie czytelnikowi rodzajów i sposobu funkcjonowania czujek. Czujka czy czujnik? Oto jest pytanie. Z mądrych źródeł (np. branżowe normy) … Czytaj więcej »