7 grzechów instalatora

Wspólnymi siłami, znając własne dokonania a przede wszystkim dokonania naszych klientów, zebraliśmy listę najczęściej popełnianych błędów przez instalatorów. Poniżej opracowanie naszych przemyśleń.

1. Brak protokołu odbioru

Koniec instalacji to momentu – który czasami nie chce nadejść. Aby oficjalnie zakończyć instalację systemu u klienta, warto wystawić dokument, który jednoznacznie będzie wskazywał na zakończenie wszelkich prac. Na dokumencie widnieje wpis, który oznacza brak uwag klienta. Podpis inwestora na takim dokumencie będzie dla instalatora podstawą do tego, aby temat instalacji zamknąć. Na ten dokument powinni zwracać uwagę zarówno instalatorzy, jak i inwestorzy, którzy ten papier podpisują.

2. Brak wewnętrznego sygnalizatora

To poważny problem i często bagatelizowany. Wewnętrzny sygnalizator daje co najmniej dwie korzyści:

• W momencie włamania do obiektu, skutecznie odstrasza złodzieja. Sygnalizator po włączeniu stwarza warunki, w których dokonywanie kradzieży jest utrudnione.
• Jeśli istnieją w systemie czujki dymu, tlenku węgla itp. to jego włączenie skutecznie obudzi domowników. Pozwoli to zapobiec tragedii.

3. Oszczędzanie na kablu

Moment, w którym instalujemy system to jedno. Modyfikowanie systemu to drugie. Podczas dokonywania zmian w urządzeniach, dokładania pewnej funkcjonalności, liczba żył w kablu może okazać się za mała. Lepiej jest od razu prowadzić przewody z większą ilością żył (np. 6 lub 8 żył). To zabezpieczy nas przed ewentualnymi zmianami komponentów alarmu. Warto również wprowadzić kable od alarmu do rozdzielni elektrycznej. Jeśli nie teraz, to być może w przyszłości pozwoli to na dokonanie integracji instalacji elektrycznej z alarmem.

4. Oszczędzanie na obudowie

Ale tu bałagan! Tak, przy zakupie mniejszej obudowy zaoszczędzamy około 30zł. Później podczas serwisu systemu denerwujemy się, że nie ma jak ręki włożyć do obudowy. Sama instalacja też nie jest przyjemna.

Mała obudowa to mało miejsca. Mało miejsca to niewygodna praca. Lepszym pomysłem jest zakup większej obudowy na centralę. Rozprowadzenie przewodów w takiej skrzynce jest znacznie łatwiejsze. Przy okazji zyskujemy przejrzystość instalacji.

5. Pozostawienie domyślnych haseł

Brak słów. To tak, jakby system nie istniał. Sprytny złodziej zna domyślne hasła. Każdy ma do nich dostęp. Hasła zmieniamy obowiązkowo. Nie stosujemy zasady – „to tylko hasło na chwilę”. Jak ustalać hasła, szczególnie te serwisowe?

6. Brak przeszkolenia klienta

Przeznaczenie 5 minut na pokazanie sposobu włączenia i wyłączenia czuwania to nie jest szkolenie. Po zakończeniu prac i upewnieniu się, że system działa prawidłowo, powinniśmy nauczyć klienta sprawnej obsługi systemu. Jak włączyć, wyłączyć czuwanie i jak skasować alarm? Jak sprawdzić kondycję systemu, aktualne awarie? Jak zmienić własne hasło, sprawdzić pamięć zdarzeń? Sposób, w jaki awaryjnie możemy wyłączyć zasilanie systemu alarmowego. Być może warto rozważyć opracowanie własnej instrukcji dla użytkownika, która na 1-2 stronach będzie zawierała niezbędne informacje.

7. Brak zdjęć instalacji

I nie chodzi tutaj o skomplikowaną dokumentację systemu po zakończeniu prac instalacyjnych. Kiedy przewody zostaną rozprowadzone na obiekcie, warto wykonać serię zdjęć, pokazującą gdzie i jak w jaki sposób jest ułożony kabel. W przyszłości, jeśli klient będzie chciał wywiercić otwór pod szafkę, będzie mógł upewnić się, czy przypadkiem nie naruszy okablowania alarmu. To mało przyjemny serwis, kiedy przyjeżdżamy do klienta odkuwać ścianę, lutować, izolować, gipsować i malować. A wystarczyło wykonać wcześniej zdjęcie ściany przed położeniem tynków.

Tych błędów i wskazówek zebraliśmy znacznie więcej. Jeśli jesteś ciekaw co jeszcze można poprawić w swoich instalacjach, zapraszamy do częstego odwiedzania tego serwisu oraz na szkolenia warsztatowe. To bardzo dobra okazja do podniesienia swoich kompetencji.